Pary chcące się pobrać wiedzą dobrze, jak wygląda przysięga małżeńska. Niemniej nie oznacza to, że będą automatycznie żyć w zgodzie, bo do tego zobowiąże ich złożona przed Bogiem i ludźmi przysięga.
Dlaczego przysięga małżeńska nie jest wystarczająca do utrzymania związku?
Po pierwsze, bo nikt nie powiedział, że małżonkowie darzą się jednakowo silnym uczuciem. Często zdarza się, że jedna strona jest znacznie bardziej zaangażowana uczuciowa niż druga. I stąd wynikają wszelkie niesnaski i nieporozumienia między nimi. Po drugie zdrada i znalezienie sobie innego partnera wydatnie również wpływa na osłabienie i zaniechanie postanowień przysięgi małżeńskiej. Przemoc fizyczna i znęcanie się partnera nad swoją wybranką lub wybrankiem. To również wystarczający powód do zerwania i niedotrzymania złożonych przed ołtarzem przyrzeczeń.
A czy w pożyciu małżeńskim jest jakaś istotna kwestia, której nie reguluje małżeńska przysięga?
Ależ oczywiście. Wszyscy wiedzą, jak wygląda przysięga małżeńska i jakie powinności ze sobą niesie. Jednak nie ma w niej ani słowa o takich sprawach jak posiadanie potomstwa, chodzenie do pracy, czy możliwość dalszego kształcenia się i podnoszenia swoich zawodowych kwalifikacji. Cierpią na tym głównie młode mężatki, którym zaborczy mężowie zabraniają studiować i ograniczają ich przestrzeń życiową do rodzenia dzieci i dbania o dom. Na szczęście takich sytuacji jest coraz mniej, bo panie są bardziej świadome swoich praw i lepiej bronią swoje niezależności.
Czy ślub kościelny da się unieważnić?
Oczywiście, że tak. Po pierwsze praktykuje się to w sytuacji, gdy partner jest bigamistą lub zataił fakt przed ukochaną, że jest chory psychicznie. Po drugie, gdy nie ujawnił, że nie może mieć dzieci- chociaż o tym wiedział. Po trzecie małżeństwo można unieważnić, kiedy zostało się do niego zmuszonym groźbami, pod karą utraty życia lub zdrowia. W takim przypadku można bez problemu uzyskać rozwód kościelny. Chociaż nie zdarza się to często, nie oznacza to, iż taka sytuacja nie może mieć miejsca.